Naszym dzieciom powinniśmy zapewnić opiekę i wsparcie. To oczywiste. Warto również dbać o ich wykształcenie i pomagać w poszukiwaniu pasji. Pamiętajmy jednak, że to nie wszystko. W równym stopniu jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie naszych podopiecznych. Jest to szczególnie ważne w obecnych czasach – wszechobecnych fast foodów i niezdrowych wzorców zachowań. Dobrym rozwiązaniem na początek może być sport.
Warto zachęcać nasze dzieci do ruchu. Przede wszystkim, nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której nasz wychowanek będzie większość czasu spędzał przy komputerze, a w szkole będzie omijał szerokim łukiem lekcje WF-u. Oczywiście nie każdy jest dobry w piłkę nożną czy siatkówkę, a to jest podstawą wychowania fizycznego w naszych szkołach. Dziecko łatwo może się zniechęcić do sportu, zwłaszcza jeśli będzie odstawać poziomem i umiejętnościami od rówieśników. Ale przecież na szkole wychowanie fizyczne się nie kończy. Pomyślmy o zajęciach dodatkowych! To nie musi być przecież wcale gra zespołowa. Można zapisać naszą pociechę na sztukę walki czy tenis stołowy. A jak już żaden sport nie wchodzi w grę, to może taniec? Możliwości są tutaj prawie nieograniczone. Wystarczą dobre chęci.
Oczywiście sami musimy dawać dobry przykład. Warto np. aktywnie spędzać wakacje czy ferie. Szczególnie okres zimowy daje spore pole do zaszczepienia w naszym dziecku bakcyla sportów zimowych. Narty, snowboard – obojętnie. Każda z tych dyscyplin jest bardzo przyjemna i trudno mi sobie wyobrazić, by jakiekolwiek dziecko nie było w stanie się nauczyć podstaw, a potem – w niedalekim czasie – zacząć czerpać autentycznej przyjemności z uprawiania tego sportu. To drogi sport – powiecie. Owszem, ale koszty zawsze można ograniczać. Nie trzeba w końcu jechać od razu na 2 tygodnie w Dolomity czy do Francji. Można zacząć od weekendowego wypadu do Czech lub na Słowację. Ośrodków tam jest dużo , a dodatkowo, jadąc na krócej, nie wydamy ogromnych pieniędzy i mamy większą szansę utrafić w dobrą pogodę.
Dlatego też nie szukajmy wymówek i gdy nadejdzie sezon, jedźmy na narty!
Warto zachęcać nasze dzieci do ruchu i uprawiania sportu. Nic na siłę jednak, nie chcemy przecież, żeby nasz podopieczny się zniechęcił. Ale co jakiś czas podsuwajmy nowe pomysły i sami dawajmy dobry przykład. Może nie mamy w domu przyszłej gwiazdy NBA, ale kto wie – może drzemie w naszej pociesze przyszły mistrz świata w tenisie stołowym albo judo :)